Czy dzieci w Polsce są wyzyskiwane? Posłanka Lewicy nie pozostawia złudzeń Często w wakacje słyszy się o dzieciach, które roznoszą ulotki lub zbierają owoce. Są tego zwolennicy, jak i przeciwnicy. Ci którzy nie widzą nic złego w pracy małoletnich argumentują to możliwością nabrania doświadczenia oraz dostrzeżenia realnej wartość pieniądza. W późniejszym etapie jego życia pracodawcy widzą takie doświadczenie w CV częściej decydują się na zatrudnienie takie osoby. Przeciwnicy zatrudniania dzieci podkreślają, że w młodym wieku dzieci powinny zająć się nauką, rozwijaniem swoich pasji, kontakt z rówieśnikami. Jeśli wcześniej zaczną pracę będą musieli zrezygnować z tych form aktywności, a tym samym zmniejszy się ich szansa na rozwój.
Książka oddana do biblioteki po... 300 LATACH! Jaka jest kara za takie spóźnienie?
Czy dzieci w Polsce są wyzyskiwane? Posłanka Lewicy nie pozostawia złudzeń
Artur Jarząbek postanowił porozmawiać na ten temat w swoim programie SuperNova w samo południe. Do rozmowy zaprosił posłankę Lewicy Annę Marię Żukowską oraz Artur Dziambor z Konfederacji. Poniżej 15 roku życia praca dzieci nie jest dozwolona. Dzieci powinny zdobywać doświadczenie w domu, tam uczą się rzeczy, które później wykorzystają w pracy. Nie widzę potrzeby, żeby dzieci poniżej 13 roku życia musiały pracować, stwierdziła posłanka lewicy Anna Maria Żukowska.
Loteria Spisu Powszechnego JUTRO WIELKI FINAŁ: do wygrania 16 samochodów!
Dziambor uważa, że jeśli dzieci chcą pracować powinny mieć taką możliwość. Teraz często młodzi ludzie mają zdecydowanie większe umiejętności, niż starsi, mówię tutaj, chociażby o branży IT. Ja pierwszy raz pracowałem, mając jakieś 15 lat, i nie widzę, w tym nic złego. Jeśli mówimy o pracy dzieci, to nie mówimy, że mają one być górnikami. Mówimy o na przykład o rozwożeniu pizzy, testowaniu gier, czy aplikacji na telefon. Całej rozmowy możecie posłuchać poniżej.
