Krytyka działań policji podczas manifestów w Toruniu i Bydgoszczy solidarnych z Białorusią [AUDIO]

Legitymowanie, spisywanie i prowadzenie do radiowozów - tak oczami uczestników wyglądały działania policji podczas weekendowych manifestacji w obu miastach. Były to protesty przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki i wspierające Białorusinów. Zresztą obywatele tego kraju również licznie brali w nich udział. Oburzeni zachowaniem mundurowych są politycy i samorządowcy z regionu.
W obronie manifestujących stanęli między innymi parlamentarzyści KO - Tomasz Lenz, Magdalena Łośko i Arkadiusz Myrcha. W ich specjalnie zwołanej konferencji wzięli także udział obywatele i obywatelki Białorusi, którzy w Polsce mają różny staż pobytu, ale nie spodziewali się, że spotka ich tu sytuacja tak przypominająca działania w ojczyźnie. To niezrozumiałe i przykre.
Do sprawy odniósł się też prezydent Bydgoszczy. Reakcja Rafała Bruskiego była zdecydowana: Oczekuję wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec osób, które podjęły tak nieodpowiedzialne decyzje - czytamy w komunikacie na FB. To fragment listu, który prezydent Bydgoszczy kieruje do premiera RP Mateusza Morawieckiego:
Natomiast policja krótko wskazuje na przepisy i rozporządzenie podyktowane stanem epidemii o zakazie gromadzenia się i przekroczenia limitu osób. W weekendowych działaniach brała udział policja z Bydgoszczy.
